Bielan: Było blisko mijanki
Lider Partii Republikańskiej udzielił tygodnikowi "Sieci" wywiadu, w którym podsumował kampanię wyborczą. W opinii europosła PiS, w zasięgu partii było zdobycie około 8 mln głosów Polaków. – Zabrakło niewiele. Na listę Prawa i Sprawiedliwości padło dokładnie 7 640 854. Przy dotychczasowej, nawet wysokiej frekwencji, dawałoby to, nawet jeśli nie samodzielną większość, to tak dużą liczbę mandatów, iż skonstruowanie rządu bez naszego udziału nie byłoby możliwe. Czyli powyżej 215. Ostatecznie zdobyliśmy 194 – wskazuj Bielan, analizując kampanię wyborczą PiS.
W ocenie polityka wydarzeniami mającymi istotny wpływ na ostateczny wynik wyborczy, były te z końcówki kampanii wyborczej. To m.in. rezygnacja z posad dwóch znaczących generałów oraz tzw. afera wizowa. – Decyzje kryzysowe, podejmowane w tym czasie przez rząd – takie jak ewakuacja rodaków z Izraela – były słuszne, być może jednak należało inaczej poprowadzić komunikację społeczną, Mieliśmy bardzo długi okres kampanii wyłącznie pozytywnej, w której rozliczaliśmy się z ośmiu lat rządów, przypominaliśmy nasze sukcesy i wydarzenia z tego okresu, jednocześnie prezentując projekty i plany na przyszłość. Apogeum tego był majowy "ul programowy" – wskazuje europoseł.
Bielan: Już myślimy o kolejnych wyborach
Polityk wskazuje, że faktycznie KO była bliska przegonienia PiS w sondażach. – Widzieliśmy jednak, że ze względu na sytuację geopolityczną, wciąż wysoką inflację i niepokoje przekładające się na poczucie ludzi, iż sytuacja w kraju idzie w złym kierunku, ta narracja budziła irytację. Byliśmy bardzo blisko mijanki, PO była bliska wyprzedzenia nas, a jednocześnie rosła Konfederacja – zauważa Bielan.
Europoseł pytany, jak przebiegają rozmowy podsumowujące kampanię, powiedział, że w poniedziałek tuż po wyborach odbyło się "długie spotkanie i szczera dyskusja z prezesem Jarosławem Kaczyńskim". – To oczywiste, że nie mogę ujawniać jej treści, ale jestem w stanie powiedzieć, że w dużej mierze było ono poświęcone przyszłości. Temu, że już dziś trzeba myśleć o kolejnych wyborach – samorządowych w przyszłym roku, następnie europejskich – podkreśl rozmówca "Sieci".